Policja sprawdza, czy znajdujące się w jej strukturze CBŚ nielegalnie podsłuchiwało dziennikarzy i polityków – informuje „Dziennik”. Służby mogły skorzystać z kruczka prawnego z art. 19 ustawy o policji.Postępowanie w sprawie podsłuchów prowadzi policyjne Biuro Kontroli – przyznał rzecznik komendanta głównego policji podkom. Mariusz Sokołowski.
Nieoficjalnie wiadomo, że w centrali policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego od miesięcy funkcjonował mechanizm pozwalający na włączanie podsłuchów bez kontroli sądu – pisze gazeta.
O nielegalnie stosowanych podsłuchach mówił przed komisją do spraw służb specjalnych były szef MSWiA, Janusz Kaczmarek. Według niego, informacje z kontrolowanych rozmów niektórych dziennikarzy trafiały do ministrów. Dzięki temu wiedzieli oni nad jakimi, niewygodnymi dla nich tematami, reporterzy pracują. Podobnie było z rozmowami polityków. Według „Dziennika”, po takie metody podsłuchiwania szczególnie często miano sięgać od około roku po zmianie kierownictwa policji i ABW.
Do przedłużania podsłuchów służył dyrekcji Centralnego biura Śledczego kruczek prawny ukryty w art. 19 ustawy o policji. Zgodnie z nim możliwy jest podsłuch bez zgody sądu, trwający do pięciu dni. Przed upływem tego czasu wyłączano na chwilę nasłuch. Następnie włączano go powtórnie. Identyczny kruczek prawny zawiera ustawa o ABW.
„Dziennik” zapytał w środę wieczorem rzecznika tych służb, czy wzorem policji badane są doniesienia o nielegalnych podsłuchach, ale odpowiedzi nie uzyskał. Dziś ABW stanowczo zaprzeczyła, by prowadziła podsłuchy bez kontroli sądu. „ABW działa w oparciu o obowiązujące przepisy prawa, a obecne kierownictwo Agencji szczególną wagę przywiązuje do przestrzegania określonych prawem procedur” – napisano w komunikacie.
Art. 19 ust. 3 ustawy o policji mówi, że podsłuch można założyć bez zgody sądu: „W przypadkach niecierpiących zwłoki, jeżeli mogłoby to spowodować utratę informacji lub zatarcie albo zniszczenie dowodów przestępstwa (…)”.
Jednakże: ” (…) W razie nieudzielenia przez sąd zgody w terminie 5 dni od dnia zarządzenia kontroli operacyjnej, organ zarządzający wstrzymuje kontrolę operacyjną oraz dokonuje protokolarnego, komisyjnego zniszczenia materiałów zgromadzonych podczas jej stosowania.”Art. 19.3 ustawy o policjiSprawę art. 19 ustawy o policji skomentowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Jej eksperci uznali, że ta furtka prawna, która umożliwia podsłuchiwanie bez zgody sądu, łamie konstytucję. Fundacja poprosiła Rzecznika Praw Obywatelskich o zaskarżenie tych przepisów do Trybunału Konstytucyjnego – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Na podsłuch czy kontrolę korespondencji musi wyrazić zgodę sąd. I jest to możliwe tylko dla wykrycia lub zapobieżenia 49 rodzajom przestępstw. Jednak jest prawo, które umożliwia policji, ABW, CBA i innym uprawnionym służbom w sytuacjach „niecierpiących zwłoki, jeżeli mogłoby to spowodować utratę informacji lub zatarcie albo zniszczenie dowodów przestępstwa”, prowadzenie przez pięć dni podsłuchu bez zgody sądu.
Zdaniem Fundacji, ta furtka zostawiona służbom narusza konstytucyjne prawo do prywatności i nie jest konieczna dla ochrony bezpieczeństwa publicznego. – Pięciodniowy niekontrolowany podsłuch może umożliwić służbom uzyskanie rozmaitych, także obyczajowych, informacji o osobach wcale niezwiązanych z żadnym przestępstwem, uważa prof. Andrzej Rzepliński, który w imieniu Fundacji wystąpił do RPO.